
„Wrócił na stare śmieci…, więc wziął i pozamiatał”
19/04/2022Felieton naszego stałego felietonisty, redakcyjnego kolegi – Cezarego Wnuka na temat powrotu Chrisa Holdera na Motoarenę w barwach drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego. Co sądzi o dyspozycji Australijczyka?
Drugą kolejkę żużlowej PGE Ekstraligi rozpoczął mecz pomiędzy For Nature Solutions Apatorem Toruń a beniaminkiem Arged Malesą Ostrów Wielkopolski. Obie drużyny do tego meczu przystępowały poobijane po pierwszej kolejce. O dziwo to faworyzowana drużyna toruńska była niżej w tabeli, bowiem… była na ostatnim miejscu w tabeli po porażce 59:31 we Wrocławiu. Ostrowianie natomiast przegrali na własnym torze z drużyną GKM-u Grudziądz 35:55.
Jeszcze przed rozpoczęciem meczu, na próbie toru upadek zaliczył Krzysztof Lewandowski, jadąc przy krawężniku. Tutaj komentatorzy stacji Eleven zwrócili uwagę, że przygotowanie toru było trochę uzależnione i wymuszone przez pogodę, a dokładniej opady deszczu, co doprowadziło, do tego, że już od początku zawodów nie opłacało się jechać przy krawędzi. Tak naprawdę zdatna do jazdy była tylko połowa toru od jego środka do bandy, czyli „po szerokiej”. Tutaj ważna uwaga – ja ten mecz oglądałem w telewizji, nie byłem na stadionie.
Nim przejdziemy do relacji spójrzmy jeszcze na składy obu drużyn. Tak więc drużyna z Ostrowa wystartowała w następującym składzie: 1. Nikolai Klindt, 2. Tomasz Gapiński (kapitan), 3. Grzegorz Walasek, 4. Filip Hjelmland (U-24), 5. Chris Holder, 6. Sebastian Szostak, 7. Jakub Krawczyk, 8. Matias Nielsen.
For Nature Solutions Apator Toruń: 9. Patryk Dudek, 10. Paweł Przedpełski, 11. Jack Holder, 12. Zastępstwo Zawodnika, 13. Robert Lambert (U-24), 14. Krzysztof Lewandowski, 15. Denis Zieliński, 16. Karol Żupiński.
Pierwszą serię startów rozpoczęło starcie pary Klindt – Walasek z duetem Dudek – J. Holder. Na papierze wydaje się, że to starcie powinna bezproblemowo wygrać para Apatora, należy jednak pamiętać, że Grzegorz Walasek też zaliczył epizod w barwach toruńskich i dość dobrze zna tor MotoAreny. Udowodnił to już w tym starcie pewnie wygrywając wyjście spod taśmy i pognał po 3 punkty, przywożąc za plecami młodego Holdera i Dudka. Ostatni był Klindt.
Duńczyk pojechał w miejsce Szweda Oliviera Bertztona. Warto zaznaczyć, że nie wyglądał on bardzo źle i cały czas jechał w kontakcie z parą toruńską. W biegu juniorskim mamy starcie pary Zieliński – Lewandowski przeciwko Krawczykowi i Szostakowi. Najlepiej ze startu poszedł Lewandowski i pognał po trzy punkty, zaś walkę o 2 punkty stoczyli Szostak i Zieliński. Fakt, że została ona rozstrzygnięta na pierwszym okrążeniu na korzyść tego pierwszego.
Bieg trzeci to para Ch. Holder – Gapiński ze strony gości, zaś ze strony gospodarzy Lambert oraz ZZ-ka. Jako pierwszy pojechał Jack Holder, zatem mamy pierwsze braterskie starcie. Znowu o wszystkim zdecydował start. Chris wygrał start i pognał po trzy punkty, zaś Gapiński został. Trzeci bieg, drugi remis, ale druga „trójka” po stornie gości. Coś ciężko idzie toruńskiej drużynie.
Pierwszą serię biegów kończyło starcie Pawła Przedpełskiego i Krzysztofa Lewandowskiego z Filipem Hjelmlandem (za którego pojechał Nielsen) i Sebastianem Szostakiem. Pierwszy raz start wygrała para toruńska. Przedpełski z okrążenia na okrążenie powiększał przewagę, z tyłu zaś Lewandowski wygrał rywalizację z parą Ostrowską, a następnie przez prawie 3 okrążenia odpierał ataki Nielsena (choć nie były one jakoś specjalnie groźne). Pierwsze 5:1 dla Torunia i 15 do 9. Warto zaznaczyć, że całą przewagę dla Torunia wypracowali juniorzy, co nie zdarzyło się od bardzo dawna.
Druga seria startów rozpoczyna się od starcia pary J. Holder i Patryk Dudek jako zastępstwo zawodnika, kontra Grzegorz Walasek i Filip Hjelmland (który tym razem dostał swoją szansę). Tutaj uważam, że to był spory błąd – lepiej było dać mu szansę w pierwszej serii, a tutaj puścić z rezerwy Nielsena. Ale to nie ja jestem trenerem Ostrowa. Bieg wygrywa Dudek, drugi jest Walasek a jeden punkcik przywozi Holder.
Nielsen był ostatni i nawet nie nawiązał walki. Bieg 6 to starcie Lamberta i Zielińskiego z Klindtem i Gapińskim. Dla ostrowian szansa na odrabianie strat. Jednak nie wykorzystana, choć remis biegowy to nie jest zły wynik, zwłaszcza, że Duńczyk, zdecydowanie poprawił szybkość i wyglądał w swoim drugim starcie zdecydowanie lepiej.
Gapiński zaś przywiózł punkcik na Zielińskim, to powiedzmy sobie szczerze, że gdyby tutaj jechał Lewandowski to kapitan gości miałby problem z dowiezieniem tego punkciku do mety. Bieg 7 to znowu Ch. Holder oraz Krawczyk kontra Przedpełski i Dudek. Jak bardzo dziwnie się patrzyło na Chrisa Holdera walczącego z Pawełkiem, gdzie jeszcze kilka lat temu stanowili jedną parę (czy to gdy Przedpełski był juniorem, czy już seniorem). 4 pełne okrążenia walki pomiędzy starszym Holderem i Przedpełskim, na trzecim miejscu Dudek, który nie bez problemu uporał się z Krawczykiem. 2 seria to wyniki 4:2, 3:3 i 4:2, łącznie 11:7 dla Torunia. W meczu mamy 26:16.
Trzecia seria startów zaczyna się od starcia Walaska i Hjelmlanda z Lambertem i Lewandowskim. Walasek szybko się poprawił i znowu wygrał, zaś Szwed był bardzo wolny i przegrał nawet z Lewandowskim. Bardzo dobry występ juniora gospodarzy. Po biegu 8 mamy chwilę przerwy bowiem trener Staszewski korzysta z rezerwy taktycznej – w miejsce wolnego Gapińskiego bieg po biegu jedzie Walasek.
Niewiele to jednak dało bowiem para Walasek – Klindt podwójnie przegrała z Dudkiem i Przedpełskim. Walasek, który do tej pory był bardzo szybki, nawet nie nawiązał walki, zaś Klindt znowu przywiózł drugie zero. W biegu 10 znowu mamy braterski pojedynek – Chris w parze z Krawczykiem (jako taktyczna za Szostaka) przeciwko Jack Holder w parze z Lambertem jako ZZ-ka. I znowu straszy brat pokazał młodszemu jak jeździć po torze MotoAreny. Widać, że to Chris lepiej zna ten tor. W trzeciej serii znowu mamy 11:7 dla Apatora, który powiększa przewagę i prowadzi już 37 do 23.
Czwarta seria to słynne już „łamanie par”, dlatego też w biegu 11 jedzie Patryk Dudek wraz z Pawełkiem Przedpełskim jako zastępstwem zawodnika przeciwko Klindtowi i Nielsenowi (który pojechał za Hjelmlanda). Wynik starcia – 5 do 1. Bieg 12 to szansa na kolejne braterskie starcie, bowiem ze strony Apatora jedzie Jack Holder z Karolem Żupińskim (rezerwa za Zielińskiego) kontra Chris Holder (rezerwa taktyczna za Gapińskiego) oraz Sebastian Szostak. Na pierwszym łuku upada Żupiński, zamknięty przez Chrisa.
Żupiński został wykluczony z powtórki – w sumie słusznie, ale… w powtórce Jack wygrał start i przez 4 okrążenia bronił się przed bratem i juniorem gości. Remis biegowy to wszystko co mógł ugrać Apator i Jack dokonał cudu – pierwszy raz w meczu Jack pokonał starszego brata, który przyjechał na trzeciej pozycji. Dwie nieudane rezerwy taktyczne w wykonaniu trenera Staszewskiego – zdecydowanie lepiej można było je wykorzystać np. w biegu 14 jako podwójną taktyczną.
Bieg 13 to natomiast para Przedpełski i Lambert kontra Chris Holder i Grzegorz Walasek. Tutaj dobrze start i pierwszy łuk rozegrali ostrowianie, jednak pod koniec pierwszego okrążenia Lambert wyprzedził Walaska, jednak z tyłu został Przedpełski. 2 do 4 i 47 do 31 przed nominowanymi. Apator Toruń z pierwszym zwycięstwem w sezonie 2022!
Biegi nominowane już spokojniejsze dla Apatora, jednak trzeba pamiętać o punkcie bonusowym i meczu w Ostrowie, więc nie można ich odpuścić. Dlatego ze strony gospodarzy w 14 pojechali Lambert w czerwonym i J. Holder w niebieskim, zaś goście wysłali Klindta w żółtym i Krawczyka jako rezerwę zwykłą za Gapińskiego. Skończyło się wynikiem 5 do 1 dla Apatora. 52 do 32 przed ostatnim, 15 biegiem, w którym pojechali najlepsi zawodnicy w tym meczu – Patryk Dudek w czerwonym i Paweł Przedpełski w niebieskim jako para toruńska oraz Chris Holder w żółtym i Grzegorz Walasek w białym ze strony Arged Malesy Ostrów. Dudek wygrał start i pognał po 3 punkty, zaś zaraz za nim znalazła się para gości, a kapitan Apatora został z tyłu. 3 do 3 i 55 do 35 w meczu.
Warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy – po pierwsze Chris Holder – 2 mecze, 12 biegów, 28 punktów. Średnia – 2,333 pkt/bieg jak do tej pory. Panie Chris – nie można tak było w 2018, 2019 czy 2021 w Toruniu w Ekstralidze? Jak na razie w Ostrowie mają lidera i mogą się cieszyć z tego transferu. Drugie – odrodzenie Grzegorza Walaska – facet rok temu w pierwszej lidze w Ostrowie się odrodził. Pierwszy mecz nie wyszedł, ale teraz pokazał, że jednak cały czas ma to „coś”.
Trzy – słabsza forma Tomasza Gapińskiego – no cóż tu dużo mówić? Drugi mecz mu już nie wyszedł. Trzeba się szybko obudzić, albo będzie krucho. Cztery – rotacje w składzie to chyba nie najlepszy pomysł. Ale jeśli na dwie pozycje dla obcokrajowców mamy trzech zawodników to zawsze ktoś musi siedzieć „na ławie”. No chyba, że jako zawodnika U-24 wpiszemy polskiego juniora, wtedy Walasek zostaje drugim polskim seniorem, i mamy trzy miejsca dla obcokrajowców, czyli Chrisa Holdera, Oliviera Bertztona oraz Nikolaia Klindta.
Pozostaje jeszcze pozycja U-24, gdyż tutaj też mamy trzech do wyboru – jadący dzisiaj Filip Hjelmland (który może być tylko zawodnikiem U-24), Matias Nielsem (który był dzisiaj pod 8, zaś tydzień temu w składzie podstawowym) oraz Tim Sorensen (który tydzień temu był rezerwowym pod 16). Czasami za dużo zawodników do wyboru to też niedobrze. Czasami trenerzy narzekają, że mają akurat pięciu seniorów i w razie kontuzji jest krucho, ale 6 w składzie robi burdel, bo ktoś jest niezadowolony, bo siedzi na ławie. Tutaj kilku będzie siedziało. A po każdej porażce trener będzie miał problem i będzie szukał kogo odstawić, a komu dać szansę. To tyle o ostrowie.
Teraz Apator – po pierwsze – w tym meczu akurat zz-ka zadziałała dobrze – 10 punktów, ale każdemu zawodnikowi w tym meczu przytrafiły się słabsze występy – Paweł Przedpełski w dwóch ostatnich startach źle się przełożył i wpadły dwa zera.
Patrykowi Dudkowi też przytrafiły się dwa biegi z jedynkami (ale to nie są zera), Jack Holder dopiero pod koniec zawodów znalazł prędkość. Robert Lambert – seria trzech biegów na drugim miejscu – przegrywał z Chrisem Holderem, Grzegorzem Walaskiem i znowu z Chrisem. Coś tutaj nie tak. Dwa – tor chyba nie do końca był dzisiaj sprzymierzeńcem naszej drużyny, jednak jego przygotowanie nie do końca było w rękach gospodarzy, wszak nikt nie jest w stanie rządzić pogodą (ale problem tutaj był/jest).
CEZARY WNUK
Felietonista portalu sportowy-torun.pl
(Fot. Róża Koźlikowska/KS Toruń)

- Makijaż Permanentny dla aktywnych fizycznie – Klinika Piękna Agnieszka Panek
- Jakie są techniki obrony przed kontratakami w piłce nożnej?
- Oczyszczanie organizmu z dietą pudełkową w Toruniu – łatwy sposób na poprawę zdrowia
- Najlepsze wiaty dla zawodników rezerwowych
- Najlepsze zakłady długoterminowe na euro 2024 – typy i kursy mistrzostw!
- Wybieramy ochraniacze piłkarskie na piszczele. Czym się kierować przy zakupie?
- DoPadla.pl to wiodący padel sklep internetowy, który oferuje szeroki wybór sprzętu
- Stretching: Klucz do elastyczności i zapobiegania kontuzjom
- Najlepsze techniki zapasów dla początkujących dzieci